Jakoś nie mogliśmy spać, wstaliśmy o świcie. Nasz przyjaciel Jose właśnie wrócił z pracy (pracuje w hotelu w Cancun) wreszcie możemy się bliżej poznać. Tak nam się świetnie rozmawia, że czas płynie i do Tulum wybieramy się dopiero koło południa.
Tulum zauroczyło nas nie tylko przepięknymi piramidami, ale i przepięknym widokiem - bezpośrednio przy morzu. Po prostu cudo. Po tak mile spędzonym dniu jedziemy z powrotem do Jose`go do Cancun.